Są w „Saltburn” sceny ekstremalne, wystawiające percepcję widza na próbę. Warto się z nimi zmierzyć. Warto się z nimi zmierzyć. Choćby po to, aby dotrzeć do wspaniałego finału.
przeczytaj recenzję
„Randka, bez odbioru” to gwiazdorsko obsadzony film akcji, który próbuje złapać kilka gatunkowych srok za ogon, a przez to nie łapie żadnej z nich.
przeczytaj recenzję
Jest to film na poziomie „Martwego zła” z 2013 roku, który to być może wypadał bardziej kreatywnie i mocniej dociskał pedał gazu w sekwencjach gore.
przeczytaj recenzję
Seans tego filmu to dużo zabawy, ale i zdziwienia, że już wtedy, w tamtych czasach – w komunistycznym europejskim kraju – tak bardzo zafascynowano się motywami stricte zachodnimi.
przeczytaj recenzję
„Dzień Tryfidów” jest specyficznym rodzajem kina, pełnym błędów technicznych, lecz z dopracowaną przestrzenią fabularną w tej nieco pozafantastycznej warstwie.
przeczytaj recenzję
Opowieść o dojrzewaniu w kostiumie horroru komediowego – tym właśnie w gruncie rzeczy jest „Najbardziej samotny chłopak na świecie”.
przeczytaj recenzję
Sequel „Na noże” jest wielowarstwowym żartem z samego kina rozrywkowego, a także żartem z nas – jego odbiorców. Nie bójcie się jednak, że poczujecie się nim urażeni.
przeczytaj recenzję
Liga Super-zwierzaków, w całości cokolwiek generyczna, fabularnie i wizualnie zachowawcza, pozostawia po sobie kilka zabawnych obrazków i trafionych ripost. To mało, ale przecież też w sam raz.
przeczytaj recenzję
Morska bestia to więcej niż efektowne kino przygodowe czy awanturnicza baśń o bezkresnych oceanach, cudownych wyspach i okrytych mrokiem głębinach.
przeczytaj recenzję